Autor: Blue_Bell
Napis na belce: You smell like love.
Adres bloga: tsumetai-asa.blogspot.com z jap. chłodny poranek
Paring: SasuSaku
Typ: fanfiction z użyciem postaci mangi Naruto Masashiego Kishimoto
Gatunek: romans, obyczajowe, shinobi
Ciekawostka: tytuły rozdziałów i cytaty w nich zawarte
pochodzą z OPs/EDs Naruto (Shippuuden)
Ciekawostka: tytuły rozdziałów i cytaty w nich zawarte
pochodzą z OPs/EDs Naruto (Shippuuden)
Czwarta Wielka Wojna Shinobi dobiegła końca.
Naruto dotrzymał swojej obietnicy — sprowadził Sasuke do domu.
Tuż przy północnej bramie Wioski Ukrytej w Liściach Sasuke zostaje pojmany przez ANBU. Sakura, biorąc na swoje barki wszelkie przeciwności losu, stara się ocalić Sasuke i jednocześnie zbliżyć się do niego. Prze naprzód, chcąc zmienić wszystko i wszystkich, zapomina jednak o jednym — o sobie.
Oboje starają się odnaleźć w tej nowej sytuacji, w jakiej się znaleźli, lecz nie zawsze otrzymują pożądany efekt.
Tsumetai Asa to historia o odnalezieniu się w nowej rzeczywistości, o uczuciach, o niepewności, o zmianie, która zachodzi niezależnie od faktu czy tego chcemy, czy nie.
Tsumetai Asa to historia o dziewczynie, która nie zawsze ma szczęście w miłości.
Tsumetai Asa to historia o chłopcu, wobec którego życie nie zawsze jest łaskawe.
Tsumetai Asa to historia o parze, która pomimo wskazówek i rozmów nie zawsze chce słuchać.
Z czasem jednak następuje w nich zmiana.
Oboje musieli upaść, by w końcu się podnieść i stanąć na równe nogi.
Być może jedno obok drugiego — ramię w ramię.
Interesowałam się nim. Zwracałam na niego uwagę.
Myślałam o nim. Śniłam o nim. Martwiłam się o niego.
Zmęczenie, ból i poczucie winy — to wszystko było wymalowane na jego twarzy, sprawiając, że moje serce znowu boleśnie zabiło. Chciałam zabrać to od niego, te wszystkie złe wspomnienia i emocje. Chciałam go uzdrowić fizycznie i duchowo. Sięgnąć głębiej do jego serca i sprawić, żeby otworzył się bardziej. Nie tylko dla mnie.
Nie interesowałem się nią. Nie zwracałem na nią uwagi.
Nie myślałem o niej. Nie śniłem o niej. Nie martwiłem się o nią.
Leżąc na mokrej, zimnej ziemi, patrzyłem na jej zmartwioną twarz. Ten widok wywołał w mojej głowie chaos, którego nie mogłem powstrzymać. Nie rozumiałem, dlaczego, ale kiedy ją zobaczyłem, coś we mnie pękło. Zniknęła jakaś bariera. Runął mur, który od tylu lat budowałem dookoła swojego serca. Wróciły wspomnienia.
Napisz komentarz jako pierwszy♥
Drogi Czytelniku, jeśli podczas czytania Tsumetai Asa co najmniej raz pomyślałeś sobie: podoba mi się! to zostaw po sobie ślad (chociażby w postaci krótkiego komentarza). Rozumiem, że masz obowiązki lub możesz nie mieć chęci. Wiedz jednak, że gdy widzę ten ślad Twojej obecności, bez żalu siadam do pisania, ignorując nawet obowiązki. Dla Ciebie to zaledwie kilka/kilkanaście minut... a dla mnie przygotowanie rozdziału to godziny, dni bądź nawet tygodnie, a także chwile, gdy stawiam pisanie ponad coś innego, byle tylko podzielić się z Tobą nowym rozdziałem.
Dziękuję Ci Drogi Czytelniku za wizytę, bo to właśnie dzięki Tobie Tsumetai Asa rozkwita ♥